Dzika Przystań Rybacka

Stoimy w Kątach...
Kąty Rybackie to najbliższa miejscowość, do której możemy dopłynąć, wychodząc na Zalew Wiślany ze Szkarpawy i Wisły Królewieckiej. Tu zatrzymujemy się przed dalszą drogą ku wschodnim przystaniom tego ciekawego akwenu. Ale takie stanie w Kątach to na pewno nie jest żadna kara!

Kąty Rybackie to typowa miejscowość letniskowa. Są tu pensjoonaty, ośrodki wyypoczynkowe, kwatery prywatne, bary, restauracje, punkty sprzedaży pamiątek. Do plaży nad morzem spacerem przez mierzeję około 20 minut. Latem - tłumy wczasowiczów. Poza sezonem - cisza i spokój.



foto: Marek Opitz

  1. Stary Port Rybacki - zaciszna zatoczka z pomostami i możliwością zacumowania wprost na brzegu - szczegółowy opis - klikamy
  2. Przystań "Neptun" (dawny "Barkas"). Po sześciu latach przerwy przystań rozpoczęła funkcjonowanie w 2012 roku  - szczegółowy opis - klikamy
    Dawna przystań "Barkas" - opis aktualny do 2006 roku - tutaj
  3. Port Kąty Rybackie (pasażersko-rybacko-jachtowy) - szczegółowy opis - klikamy




Trzy porty do wyboru

Przybijając do Kątów, każdy żeglarz może jednak wybrać coś dla siebie - gwarny port z letnikami zaglądającymi ciekawie do wnętrza jachtu oraz grupkami popijającymi wieczorem alkohol na gęsto rozstawionych ławkach (aczkolwiek bez większych incydentów), żeglarską przystań "Barkas", gdzie wstęp mamy tyllko my i zaproszeni przez właściciela goście. Uwaga - "Barkas" w latach 2007-2008 był nieczynny, podobno ma znowu funkcjonować w sezonie 2009 jako przystań "Neptun". ["Neptun" został owarty w sezonie 2012 =- dopisek redakcji]. Trzecia możliwość, to Dzika Przystań Rybacka, gdzie nikt niczego nie pilnuje i cumujemy zupełnie na dziko. O podejściu do Kątów napisałem w tekście o Porcie Kąty Rybackie.

Dzika Przystań Rybacka, a prawidłowo po prostu Stary Port Rybacki w Kątach
Nazwałem ją "dziką" dlatego, że nie figuruje w ofocjalnym spisie portów Urzędu Morskiego. Jak się jednak dowiedziałem, jest to po prostu miejsce, gdzie wiele lat temu mieścił się po prostu port rybacki. Przystań ta (patrz mapka) nie figuruje w żadnych wykazach, nie znajdziecie jej na mapach. Odkryłem ją w trakcie jednego z długich jesiennych spacerów nad Zalewem Wiślanym. Efektem były późniejsze odwiedziny jachtem. To najdalej na zachód położona "wnęka" portowa w Kątach Rybackich. Dobrze zasłonięta przed falowaniem. Bazuje tu kilkanaście łodzi rybackich (pisane w 2003 roku, od 2004 liczba kutrów zmniejsza się z roku na rok). Cumują przy niewiellkich pomostach lub umocnionym palikami brzegu. Jest także miejsce, gdzie możemy wjechać "po mazursku" dziobem na piasek.

Brak infrastruktury

Nie ma tu absolutnie żadnej infrastruktury, a teren nie jest ogrodzony ani pilnowany. Ale czy nie tego czasem szukamy wybierając miejsce noclegu?Blisko stąd do ośrodka wyypoczynkowego, w którym można skorzystać z WC i prysznica, a także do rekomendowaneego baru rybnego "U Basi". Jachty tu praktycznie nie wpływają - bo nikt nie wie o tej przystani. Jest to jednak idealne miejsce do postoju zupełnie na dziko - a jednak bezpiecznego, w miejscu osłoniętym przed falowaniem.

Podejście

Żadnych oznaczeń ani toru podejściowego nie ma. Aby tu dopłynąć, kierujemy się na zaachód, wzdłuż brzegu zatoki. Mając na trawersie prawej burty przystań "Barkas", daleko przed dziobem zobaczymy wnękę w trzcinach, a w miarę zbliiżania się kolorowe chorągiewki tyczek rybackich, a wreszcie kutry. Wchodzimy i szukamy miejsca, gdzie możemy się "przytulić". Obecnie, z powodu małej ilości kutrów problemów z zacumowaniem nie ma. Charakterystyczne punkty w okolicy portu to dobrze widoczne z wody ustawione wśród trzcin tyczki z kolorowymi chorągiewkami.

Cumujemy
Przystań ma kształt litery T. Podstawa litery to kanał w trzcinach, którym wpływamy do dwóch basenów. Wpływamy powolutku, pagaje i odbijacze w pogotowiu, miecz przygotowany po podniesienia. Po wpłynięciu kierujemy się do prawego baseniku. Możemy tu łatwo znaleźć miejsce wprost przy piaszczystym brzegu. Przystań ma umocnioną jedynie część brzegów, i to wyłącznie drewnianymi palikami. Możemy też zacumować do umocnionego drewnianymi oszalowaniami nabrzeża. W lewym baseniku jest mniej miejsca do manewrów i stoi na stałe więcej łodzi rybackich, więc tam nie wpływajmy.
Z tej przystani można odbyć sympatyczny spacer wałem do ujścia Wisły Królewieckiej (w obie strony 40 minut). Płytko! Wejście jedynie dla jachtów o zanurzeniu nieprzekraczającym 1 metra.


Gdzie jemy
Polecam bar rybny "U Basi". Tylko ryby, ale za to jakie! Zawsze świeże i od sprawdzonych dostawców. Sławomir Frąc (bywalcom forum internetowego pl.rec.zeglarstwo znany pod nickiem panta_rei), który z Braniewa przeprowadził się do Kątów Rybackich poleca z kolei "Kormoran" gdzie kuchnia jest świetna i niedroga! Czekamy na Wasze opinie!


A teraz zapraszam do "nawigacji zdjęciowej"...

Tej przystani nie ma na żadnej mapie, nie funkcjonuje w żadnej locji. Z satysfakcją stwierdzam, iż nie odkrył jej nawet znawca Zalewu i wydawca dwóch jego locji - Jerzy Kuliński.


Wpływając w zatokę przy Kątach Rybackich Port i przystań "Barkas" (ostatnio nieczynną) pozostawiamy po prawej burcie. Płyniemy dalej wzdłuż brzegu i wypatrujemy przerwy w trzcinach oraz kolorowych chorągiewek wieńczących sieciowe tyczki. Porcik ma kształt litery T. Po wejściu w kanalik skręcamy w prawo, pod kątem prostym i szukamy miejsca do zacumowania.


Widok w "odwrotnym kierunku". Z "Dzikiej" przystani w stronę "Barkasa" i Portu Kąty Rybackie.


Pierwsza wizyta w 2003 roku. Cały porcik wypełniony kutrami, musimy cumować long side do łodzi rybackiej.


Wizyta w maju 2005 roku. Flota rybacka "zwiera szeregi" więc miejsca coraz więcej... Poza tym wycięto część trzcin. Pod salingiem powiewa banderka rosyjska, oznacza że byliśmy na locyjnym "zwiadzie" w Kaliningradzie, Uszakowie, Bałtijsku...


Przypływając tutaj wypada grzecznie zapytać przebywających w porcie rybaków, czy i gdzie możemy zacumować... Jeśli będziemy mili i uprzejmi, spotkamy się również z miłym przyjęciem.



Panorama Dzikiej Przystani Rybackiej w Kątach Rybackich.


W 2006 roku nie było już żadnych problemów ze znalezieniem miejsca burtą przy kei.


Mieczowy Twister wjechał wprost na piaszczysty brzeg.


Po zacumowaniu polecamy spacer do świetnego baru rybnego "U Basi". Tylko ryby ale za to jakie! Tylko świeże i od sprawdzonych "dostawców". Koniecznie pozdrówcie Właścicielkę od autora.

Piotr Salecki (2003, aktualizacje 2006)