Jagodna port który jest ale którego nie ma

Aktualizacja 2024. Uwaga! W związku z pracami modernizacyjnymi na rzece Elbląg, pokazane na rysunku przejście z rzeki Elbląg na Zatokę Elbląską zostało zablokowane tzw. "ścianką szczelną" w latach 2022-2023. W 2024 ściankę szczelną zdemontowano, jednak przejście zostało częściowo zasypane i jest obecnie drożne jedynie dla kajaków. Według deklaracji pracowników Urzędu Morskiego, przejście ma być doprowadzone do stanu sprzed rozpoczęcia prac.

Ten porcik ze wszystkich odwiedzanych na Zalewie darzę chyba największym sentymentem. Może dlatego, że jest ukryty wśród trzcin i niczym nieskrępowanej bujnej zieleni? Może dlatego, że tak ciężko się tu dostać, przebijając przez dywany wodnej roślinności? Może dlatego, że ten basen nie ma żadnego gospodarza i panuje tu spokój i cisza? To zupełne odludzie i pustkowie. Ostatni port Zatoki Elbląskiej na drodze do Elbląga. Przystań znajduje się w zasięgu rezerwatu ornitologicznego co powoduje odmienne opinie co do legalności wpływania do Jagodnej.
Tym przesmykiem z Elblążki wpływamy na Zatokę Elbląską... - fot. Piotr Salecki


Już po chwili otwiera się przed nami panorama południowej części Zatoki. I nieprzebrane zieloności... - fot. Piotr Salecki


... Z przesmyku na Zatokę są wąskie "przejścia" pomiędzy dywanami z trawy, a czasem trzeba "przebijać się" przez grążele



Perspektywy wpływania do Jagodnej.
Nabrzeże wschodnie Jagodnej to teren dawnej przystani jachtowej, którą kilka lat temu próbowano uruchomić. Jednak utworzenie wspomnianego rezerwatu ornitologicznego „Zatoka Elbląska”, którego granica lądowa „dziwnym trafem” obejmuje część wschodnią portu (ale już nie zachodnią, gdzie ulokowano prywatne dacze), uniemożliwia rozwinięcie tu jakiegokolwiek zaplecza dla żeglarzy, czy choćby pogłębienia basenu portowego. Nie wydaje się, żeby postawienie toalety czy skromnego zaplecza miało zagrażać rezerwatowi, gdy jednocześnie prywatne domy letniskowe położone kilkanaście metrów dalej już ptaszkom nie przeszkadzają. Tym bardziej, że np. rybacy mogą na terenie rezerwatu oficjalnie dokonywać połowów! Po kilku latach dzierżawca wschodniej części portu poddał się i przestał walczyć z urzędnikami. Tak więc wszystko jest w takim stanie jak pozostało kilka lat temu i dopóki się nie rozsypie i nie zamuli (próba pogłębienia basenu portowego została uznana za ingerencję w prawa przyrody!), do Jagodnej będzie można zawijać.

Dzwonię w nietypowej sprawie, czyli jest port ale nie ma portu.
Oficjalnie Jagodna nie figuruje w spisie portów Urzędu Morskiego i – jak usłyszałem w telefonicznej rozmowie – Urząd nie jest zainteresowany funkcjonowaniem tam przystani. Jako jeden z powodów władze UM podają wytyczenie rezerwatu ornitologicznego obejmującego swoim zasięgiem przystań i przyległą część Zatoki Elbląskiej. Tymczasem pracownicy Parku Krajobrazowego są wielce zdziwieni i tłumaczą, że nie ma w ogóle problemu żeglarzy i dostępu do przystani w Jagodnej, ponieważ, według ich informacji (czyli według danych Urzędu Morskiego), w Jagodnej nie ma żadnej przystani.

Gdyby taka przystań była, to oczywiście można by pomyśleć o żeglarzach i udostępnieniu im toru wodnego i przystani – tak jak to ma miejsce na pobliskim Jeziorze Druzno, gdzie tor wodny przecina przecież rezerwat.
Wydaje się, że tak naprawdę wszyscy chcą się pozbyć problemu. Prawdopodobnie Urząd Morski obawia się, iż musiałby udrożnić tor wodny i w ogóle zadbać o Jagodną, co zresztą byłoby jak najbardziej wskazane. A tak, sprawy nie ma, przystani nie ma, chociaż tak naprawdę jest i koniec... Jak naprawdę wygląda przystań w Jagodnej, do której ostatnio zawinąłem jachtem o długości 10 metrów i zanurzeniu ok. 80 cm pokazują zdjęcia.

Tymczasem władze parku krajobrazowego planują udostępnienie wód rezerwatu dla łodzi wiosłowych, w ramach „ścieżki ornitologiczno-przyrodniczej” z Jagodną jaką początkowym miejscem zwiedzania.
Z drugiej strony są plany władz Parku Krajobrazowego udostępnienia wód rezerwatu dla łodzi wiosłowych, w ramach „ścieżki ornitologiczno-przyrodniczej”. Dlaczego więc pominąć żeglarzy?

Wydaje się, że wytyczenie szlaku wodnego dla żeglarzy od przerwy w trzcinach na rzece Elbląg do dawnej przystani w Jagodnej nie powinno stanowić zagrożenia dla rezerwatu. Średnia głębokość Zatoki Elbląskiej około 1 metra i tak samorzutnie ograniczy liczbę przypływających tu jachtów.

Przystań w Jagodnej mogłaby być więc takim początkowym miejscem zwiedzania, tu stacjonowałyby łodzie wiosłowe czy kajaki, z jednoczesnym zastrzeżeniem że rozwój przystani byłby pod kątem masowej turystyki zdecydowanie ograniczony. Więc może nie warto spierać się czy w Jagodnej jest przystań czy nie ma, tylko otworzyć te wody, lub chociaż tylko tor wodny i przystań dla żeglarzy aby móc z pokładu jachtu podziwiać przyrodę.
Dobrym przykładem porównawczym może być tu Rezerwat Jezioro Druzno, przez którego środek prowadzi tor wodny Elbląg–Ostróda/Iława, po którym pływają statki i mnóstwo jachtów. Ptakom i zwierzętom jak na razie to w niczym nie przeszkadza.

Czerwone dachy budynków (na lewo od nich wysoki komin) wskazują nam gdzie ukryty jest port w Jagodnej...


Teraz widać już wejście do portu...




Cumujemy po prawej stronie, uważamy na podwodne przeszkody, roślinność oplątuje śrubę silnika...

Podejście
Jagodna leży na południowym krańcu Zatoki Elbląskiej, jednak samą Zatoką, wprost od strony Zalewu Wiślanego płynąć tam nie polecam. Drogę zagrodzą nam płycizny, dywany wodnej roślinności i nieprawdopodobna wprost ilość sieci, których jednak z roku na rok mniej. W związku z tym płynąc od strony Zalewu Wiślanego początkowo wchodzimy na Zatokę Elbląską, a dalej na tor podejściowy do Elbląga i rzekę Elblążkę.

Po minięciu lewej główki wejściowej tor wodny ogranicza Wyspa Nowakowska z prawej strony, a grobla z pasmem trzcin z lewej. I właśnie w tej grobli wypatrujemy korytarza w trzcinach, który osiągniemy po przepłynięciu około dwóch kilometrów. Korytarzem tym wpłyniemy na Zatokę Elbląską na wysokości Jagodnej, nieco powyżej przystani. Problemem może być jednak samowola rybaków którzy od czasu do czasu całkowicie przegradzają ową przecinkę sieciami!

Po przejściu przez ów korytarz wkraczamy do całkiem innego świata – słychać szwargot wielu gatunków ptaków, które licznie gniazdują w okolicy, pływają łabędzie, są kormorany i czaple siwe. Cisza, spokój, mnóstwo bujnej zieleni i wodnej roślinności. I tu następuje chwila dezorientacji, gdyż mamy wrażenie, że gdzie nie popłyniemy, utkniemy w grążelach. Najlepiej jednak rozpędzić się „całą naprzód” i po wyjściu na Zatokę Elbląską przebić się rozpędem (silnik na luzie) przez zielony dywan w kierunku „północny wschód” (tak jak to pokazują cztery zdjęcia na początku tekstu).

Tak jest najszybciej, a dalej mamy już wolną drogę. Czyścimy śrubę z zielska, jeśli się nawinęło. Jest płytko, dlatego miecz podciągamy co najmniej w połowie w górę. Otwiera się przed nami wspaniała, zielona panorama Wysoczyzny Elbląskiej. Wśród tej zieleni szukamy dwóch czerwonych dachów domków stojących na wschodnim nabrzeżu przystani w Jagodnej. Charakterystycznym punktem na tym nabrzeżu jest także niewysoka wieżyczka przypominająca nieco zminiaturyzowaną wieżę strażniczą – widoczna jednak dopiero gdy podpłyniemy bliżej przystani.

Przed samym portem miecz (jachtem balastowym powyżej 80 cm zanurzenia lepiej się tu nie wybierajmy) i płetwa sterowa całkowicie do góry, uważamy na śrubę od silnika, płyniemy bardzo powoli. Przystań dostępna jest dla jachtów o zanurzeniu do ok. 80 cm. W czasie ostatniej wizyty wpływając do basenu portowego ciągnęliśmy za sobą wstęgę mułu, tak więc podane wartości mogą z czasem ulegać zmianie na niekorzyść.

Niepowtarzalny urok Jagodnej... Mozna powiedzieć zielono mi... - fot. Piotr Salecki



Rezerwatowe zieloności
W Zatoce Elbląskiej mamy do czynienia z prawdziwą obfitością wodnej roślinności, wśród której przeważają zbiorowiska wodne, szuwarowe, łąkowo - pastwiskowe, zaroślowe i leśne. Zbiorowiska wodne reprezentowane są przez rośliny o liściach pływających, między innymi: grążel żółty, grzybienie białe, grzybieńczyk wodny, salwinię pływającą, osokę aloesowatą oraz rośliny podwodne, między innymi: rdestnicę grzebieniastą, moczarkę kanadyjską i rogatka sztywnego. Roślinność szuwarowa to głównie: trzcina pospolita, oczeret jeziorny i pałka wąskolistna. Towarzyszą im żywokost lekarski, sądziec konopiasty, ostrożeń błotny, strzałka wodna oraz rzadziej spotykane: arcydzięgiel nadbrzeżny, mlecz błotny, starzec bagienny, wyżpin jagodowy. Zbiorowiska te występują wzdłuż brzegów całej Zatoki Elbląskiej z tym, że we wschodniej i południowej części towarzyszą im łozowiska z różnymi gatunkami wierzb oraz zarośla olchowe.

Z kolei szuwary, zarośla łozowe i olchowe są doskonałym schronieniem i bezpiecznym miejscem lęgowym dla ptactwa błotnego i wodnego. Położenie zatoki w strefie przymorskiej powoduje, iż jest to również teren odpoczynku dla ptaków w czasie ich sezonowych wędrówek. Występuje tu ponad dwieście gatunków ptaków, z czego 86 to ptaki gniazdujące. Prawie wszystkie spotykane tu ptaki są objęte ochroną. Spotkać tu można wszystkie krajowe gatunki mew i kaczek (łącznie z hełmiątką), rybitwy rzeczne i czarne, kormorana, czaplę siwą, błotniaka stawowego i bielika, a w okresie wędrówki niemal wszystkie gatunki siewkowców. W trzcinach, oprócz gatunków pospolitych obserwować można remizy i wąsatki. Zalew Wiślany (w tym również Zatoka Elbląska) uznany został za ostoję ptaków o randze międzynarodowej.


Podczas jesiennej wizyty. Niby gospodarza portu nie ma ale widać że ktoś utrzymuje tu porządek... - fot. Piotr Salecki


Po drugiej stronie wille. Ich rezerwat już "dziwnym trafem" nie obejmuje... Psy są groźne! - fot. Piotr Salecki


Podczas jesiennej wizyty. Ponton już przez kogoś wyciągnięty na brzeg - fot. Piotr Salecki

Czy wolno wpływać do rezerwatu?
Rezerwat obejmuje terytorium Zatoki Elbląskiej, który od wschodu zamyka linia od Prawej Główki Wejściowej (czerwonej) do ujścia rzeki Kamienicy.
Jan Kulas z Elbląga napisał na stronie internetowej Jerzego Kulińskiego: "Bardzo sympatycznie opisuje Pan miejscowość Jagodna. Jednak korzystanie z przystani w tej miejscowości zakazane jest prawem. Kanał portowy jest rezerwatem ornitologicznym i obowiązuje zakaz przebywania w okresie od 01-03 do 31-08. Działki lądowe przy kanale nie należą do rezerwatu, można tylko podjechać samochodem i popatrzeć na wodę. Namawianie do wpłynięcia torem wodnym do Jagodnej (w tym okresie), choć znajduje się on poza rezerwatem zgodnie z MP 38/91 jest namawianiem do dokonania przestępstwa. Ochrona środowiska nie akceptuje zapisów w prawie i uznaje swoje, że rezerwat ornitologiczny na wodzie w Zatoce Elbląskiej sięga od Nowakowa aż po Kamienicę i czerwoną latarnię to jest 565 ha choć w monitorze wyraźnie napisane jest 260 ha i powinien skończyć się na torze wodnym. W tym roku zorganizowane regaty oldbojów na optymistach na akwenie na północ od Jagodnej uznane zostały przez Urząd Wojewódzki Wydział Ochrony Środowiska jako zagrożenie dla ptaków i zakazane. Do egzekwowania zakazu nasłano policję. Próbę oczyszczenia kanału portowego z fekalii i osadu ściekowego uznano za spowodowanie niszczenia przyrody i skierowano do prokuratury wniosek o ukaranie mnie. Wynik – mała szkodliwość przestępstwa”. Co na to Urząd Morski? Kapitana Aleksander Czerepko z Kapitanatu UM w Elblągu zapytany przeze mnie powiedział: „Żegluga turystyczna nie jest w tym rejonie zabroniona. Z pewnością jednak nie jest to miejsce do szaleństw jachtami motorowymi czy skuterami wodnymi”. A władze Parku Krajobrazowego? „Według obowiązujących przepisów wpływać tutaj jachtami nie wolno”.
Nabieżniki
Żadnych świateł ani nabieżników nie ma.

Dawna przystań jachtowa – port którego nie ma
Oficjalnie Jagodna nie figuruje w spisie przystani Urzędu Morskiego. Na pytanie o Jagodną pada stwierdzenie „takiego portu u nas nie ma w wykazie”. Dziwne to trochę bo w końcu gdzieś przecież wpłynąłem, zacumowałem do nabrzeża...
Basen portowy o kształcie długiego prostokąta, od strony wschodniej stanowi prywatną własność – stoją tu dwa domy letniskowe i biegają bardzo agresywne i groźne psy na które należy uważać. Od strony zachodniej nabrzeże na całej długości jest umocnione, są pojedyncze uchwyty cumownicze. To teren pod planowaną dawniej przystań jachtową – dlaczego nie funkcjonuje „oficjalnie” już wspominałem. Cumujemy wzdłuż nabrzeża. Podczas mojej ostatniej wizyty można było także zacumować burtą do pływającego pontonu, innym razem stał on na brzegu. Brak konserwacji nabrzeża i gospodarza przystani sprawia, iż w wodzie mogą być różne przeszkody, więc uważajmy. Serdecznie zachęcam do odwiedzenia tej przystani wszystkich poszukujących ciszy i spokoju – oczywiście o ile będzie to zgodne z prawem.
Komunikacja
PKS i PKP ze stacji Jagodna.(Pociągi pasażerskie nie kursują od 2006 roku).

Piotr Salecki

Odpowiedzi

Dodaj nową odpowiedź