- Pomorski Szlak Żeglarski
- Zatoka Gdańska
- Po wodach Gdańska
- Pętla Żuławska
- Zalew Wiślany
- Zalew Kaliningradzki
- Elbląski Węzeł Wodny
- Kanał Elbląski
- Pojezierze Iławskie
- Linie wysokiego napięcia
- Godziny otwarć mostów, śluz, pochylni
- Komunikaty nawigacyjne
- Szlaki Wodne Polski
- Pomagają nam
- Spotkania na szlaku
- wandrus-opinie
- Obozy quadowe, paintballowe, gokartowe i przygody
- Ostrzeżenia i interwencje
- PROJEKTY, AKCJE, PROPOZYCJE
- obozy-quadowe
Kanał Zatoka-Zalew
Dotychczas połączenie Zalewu Wiślanego z Morzem Bałtyckim możliwe jest przez wody Enklawy Kaliningradzkiej w Bałtijsku. To tranzytowe przejście zostało uwzględnione w umowach popisanych po II Wojnie Światowej między Polską a Rosją. Do lat 90-tych jednak granicę polsko-rosyjską na Zalewie przecinała zapora ze stalowych siatek i żaden ruch nie był prowadzony.
Znany elbląski poseł, Zygmunt Krasowski, postanowił odbyć rejs tym szlakiem w momencie upadku socjalizmu w Polsce. Rosjanie, by uniknąć skandalu dyplomatycznego, zrobili "przejście" w owych zagrodach i jacht "Misia II" z posłem na pokładzie przepuścili.
O rejsie i jachcie możecie poczytać tutaj
To przetarło szlak. Dwa lata później rozpoczął się normalny ruch tranzytowy, a także do portów Zalewu Kaliningradzkiego. Wiązało się to jednak zawsze z kłopotami i niespodziankami i tak naprawdę nigdy nie można było być pewnym, że - na przykład - Rosjanie jachtu nie zawrócą z powrotem do portu.
Bezsensowne i niczym nie uzasadnione regulacje powodowały, iż mogły tam pływać z polskiej części Zalewu jedynie jednostki pod polską banderą. To dlatego zagraniczny armator zarejestrował pasażerski statek hotelowy "Polonaise" pod polską banderą. Statek miał pływać z Gdańska do portów Zalewu Wiślanego i właśnie do Bałtijska i Kaliningradu.
Po otwarciu granicy port w Elblągu zwiększał obroty, dzięki transportowi przez Zalew rosyjskiego węgla i rejsy pasażerskich statków wolnocłowych, których pasażerowie nawet nie wysiadali w Bałtijsku czy Swietłyj ale po podbiciu pieczątek od razu wracali z powrotem. Problemy i ograniczenia spowodowało wprowadzenie wiz i konieczność oczekiwania na nie minimum tydzień.
Tymczasem w roku 2005 Rosjanie zamknęli ponownie granicę na Zalewie Wiślanym i nie przepuszczali żadnych jednostek. Tłumaczyli, iż jest to spowodowane wygaśnięciem polsko-rosyjskiej umowy. Z kolei strona polska uważa, iż owa umowa dotyczyła wyłącznie ruchu tranzytowego, czyli rejsów z/do polskiej części Zalewu na Bałtyk przez Cieśninę Bałtijską bez zatrzymywania i kontroli granicznej. Idąc tym tokiem rozumowania, ruch z polskich portów Zalewu do portów rosyjskich nie wymaga żadnej umowy i powinien odbywać się na podstawie ogólnie przyjętych międzypaństwowych i międzynarodowych uregulowań - które stosuje się gdy np. polski jacht płynie z Gdańska do Bałtijska czy Kaliningradu wodami pełnomorskimi. Polscy dyplomaci chcieli, by nowa umowa dotyczyła wyłącznie ruchu tranzytowego
Mimo blokady, w międzyczasie odbyło się kilka rejsów "tam" na podstawie przeróżnych "zezwoleń" rosyjskich władz wystawianych przy okazji regat i tym podobnych imprez. Ostatnio pojawiają się różne "przecieki" na podstawie których władze rosyjskie sygnalizują iż ruch na Zalewie miałby zostać w 2009 roku odblokowany.
Budowa Kanału Zatoka-Zalew, który umożliwić ma bezpośrednie połączenie Zalewu Wiślanego a tym samym portu w Elblągu, z założenia ma uniezależnić Polskę od kaprysów strony rosyjskiej i możliwości blokowania żeglugi na pełne morze.
W całej tej, słusznej teoretycznie argumentacji, zabrakło jednak zrozumienia faktycznego stanu rzeczy - otóż ze względu na parametry elbląskiego portu oraz zanurzenie jednostek, do elbląskiego portu prawie nie wpływały nawet małe morskie statki. Nawet wtedy, kiedy mogły, kiedy Rosjanie je przepuszczali. Polski statek towarowy Żeglugi Gdańskiej "Laila" pływał do Elbląga przez Bałtijsk zaledwie kilka razy w roku!
Prawdziwy ruch odbywał się jednostkami śródlądowymi i zalewowymi, między Elblągiem, a portami Zalewu Kaliningradzkiego. Pływały na przykład pchacze i barki z węglem. Te jednostki nie nadają się do żeglugi po wodach morskich, a jeśli już nawet po nich czasem żeglują - związane jest to z wieloma obostrzeniami. Wymagana jest długotrwała dobra prognoza pogody i mała fala. Tak więc idea budowy Kanału, choć lotna, w niczym nie usprawni tego rodzaju żeglugi. Trudno powiedzieć, czy i jakie statki zaczną wpływać do portu w Elblągu, jeśli zostanie zbudowany Kanał.
Apologeci budowy Kanału mówią o wzroście turystyki żeglarskiej, statkach pasażerskich płynących z Gdańska do Krynicy Morskiej, oczywiście statkach morskich z ładunkiem do/z Elbląga oraz o olbrzymim wzroście zainteresowania regionem.
Idea budowy Kanału ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Będziemy starali się na naszej stronie prezentować różne poglądy dotyczące tej inwestycji.
Piotr Salecki
- 6891 odsłon